Kradną ledy z wiatrołapów

Z wiatrołapów bloków SML-W znikają automatyczne lampy ledowe. Ktoś je kradnie. Kto? To wyświetli jaworska policja.

Nowoczesne automatyczne lampy ledowe zapewniają komfort mieszkańcom wchodzącym wieczorem i nocą do swoich bloków. Ale ktoś się na nie połakomił, bowiem lampy zaczęły znikać.

 

- Kradną lampy i trzeba montować. Lokatorzy dodatkowo koszta ponoszą - mówi elektryk z SML-W Henryk Jaruzel... Trzeba przypilnować, żeby nie kradli. Już kilka przypadków takiej kradzieży było – przyznaje i dodaje: To są lampy ledowe, mówiąc językiem laickim, energooszczędne, automatyczne – same się zapalają i same się gaszą, i mają bardzo niski pobór energii elektrycznej.

 

Lampy znikają pod osłoną nocy. - Na pewno się komuś przydały, skoro ukradli - dodaje konserwator Alfred Bielecki. A koszt takiej lampy to około 130 zł. - Ale to nie tylko koszt samej lampy, dochodzi do tego koszt naszej dodatkowej pracy. I to wszystko kosztuje – mówi konserwator. A za to wszystko oczywiście zapłacą lokatorzy.

 

Dziś, znikła kolejna, szósta już lampa, tym razem z budynku przy ul. Sikorskiego 12. Wcześniej znikły lampy z wiatrołapów przy ul. Dmowskiego 4, Witosa 1, Sikorskiego 10, Jasnej 2 i Królowej Marysieńki 12. Jak zapewnia kierownik działu Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi SMLW Zbigniew Majewski, kradzież każdej lampy została zgłoszona na policję.